Jeden „magiczny” zastrzyk – i wszystko się wygładzi, podciągnie, odświeży, znikną zmarszczki, skurcze mięśni …
Brzmi jak bajka, prawda?
Doskonale rozumiem pragnienia kobiet, aby natychmiast widzieć efekt, zmianę na lepsze, poprawę i przy tym zero wysiłku, żadnego wkładu nie licząc finansowego. ALE!!! Nikt nie ostrzega przed tym, jakie będą konsekwencje w zamian za tymczasowe „ulepszenie”.
Wiele osób uważa, że zastrzyki toksyny botulinowej są najłatwiejszym sposobem na zmarszczki. Tylko nie wszyscy wiedzą, że jest to przede wszystkim lek. Może uratować osoby z poważnymi problemami neurologicznymi. Ale stosowanie go do” leczenia zmarszczek ” jest niebezpieczne.
Jak w ogóle działa białko toksyny botulinowej?
Po wejściu do tkanki blokuje przekazywanie impulsu od nerwu do mięśnia i dosłownie go PARALIŻUJE! Mięsień już się nie kurczy, zamiera w rozciągniętej pozycji i podciąga za sobą obwisłe tkanki, wiec wizualne owszem zmarszczki się wyprostują.
Wydawałoby się, i co z tego? Mięsień się rozluźnił, więc świetnie! Z tym, że nie jest to rozluźnienie a paraliż.
Po wstrzyknięciu pod zewnętrznie wygładzoną skórą mięsień twarzy wyłącza się na 4 do 6 miesięcy, neurony mózgu nie mogą się z nim skontaktować, mięsień nie jest używany, staje się wiotki, słabym i już NIGDY nie wróci do pierwotnego stanu. Z czasem jest stopniowo zastępowany tkanką tłuszczową i łączną.
Po zastrzykach nasz organizm przechodzi w stan walki- stymuluje produkcję przeciwciał i przez miesiące walczy z obcym białkiem. I oczywiście wygrywa, rozwijając odporność na „zastrzyk piękności”. I za każdym razem jest potrzebna większa ilość preparatu, czyli dokładnie ta samą reakcja co przy uzależnieniu.
Mogą też się trafić bardziej hardcorowe skutki uboczne: „niedomykające się” powieki, opadające konciki ust, suchość krtani, trudności w połykaniu, chrypkę głosu, alergie, obrzęki, siniaki w okolicy zastrzyków, zaburzenia widzenia …
Botoks nie jest ani profilaktyką, ani sposobem na zmarszczki i tym bardziej nie pomaga ze skutkami aktywnej mimiki twarzy, on po prostu maskuje problem. Dlatego przyjdzie taki czas gdy zastrzyki już nie będą działać a zła mimika zostanie.