Pod warstwą podskórną tkanki tłuszczowej znajduje się powierzchowna warstwa mięśniowa, są to nasze mięśnie mimiczne. Ich skurcz rodzi całą gamę emocji na twarzy: radość, zaskoczenie, smutek, gniew, strach.
Mięśnie mimiczne odpowiadają nie tylko za wyraz twarzy. Ich praca reguluje przepływ krwi w mózgu oraz zapewnia odpływ krwi żylnej i limfy.
Zdrowie tych mięśni jest nie tylko kluczem do zachowania młodości a również istotnym warunkiem skutecznej pracy pamięci, uwagi, myślenia, mowy a także gwarancją braku obrzęków na twarzy. Czy mając tą wiedzę chcesz paraliżować mięśnie twarzy botoksem ?
Wszystkie mięśnie pracują tylko w jedną stronę: ciągnąć a nie pchać. Dlatego natura wyposażyła nas w mięśnie antagonistyczne, które wykonują przeciwstawne do siebie czynności. Dla ciała są to zginacze i prostowniki a dla twarzy – dźwigacze i obniżacze. Dźwigacze wyrażają pozytywne emocje, a obniżacze negatywne. Obniżaczy mamy niestety dużo więcej niż tych, które nadają nam wesoły wyraz twarzy, dlatego że jest o wiele więcej negatywnych emocji (strach, wstyd, rozpacz, irytacja, wściekłość, niepokój, smutek, przerażenie, obrzydzenie) niż pozytywnych (radość, rozkosz, duma).
Wszystkie mięśnie twarzy są połączone. Zwiększone napięcie jednego mięśnia jest przekazywane w łańcuchu do jego „kolegów” mimicznych. Dlatego wszystkie problemy na twarzy są złożone i powinny być również rozwiązywane kompleksowo.
Rozumiem, że niektórzy dbają o podwójny podbródek, inni o worki pod oczami, bruzdy nosowo-wargowe… ale angażowanie się tylko w te obszary ignorując inne strefy, jest naiwne i bezsensowne.
Mięśnie mimiczne są przymocowane jednym końcem do kości, a drugim do skóry lub sąsiednich mięśni. To jest ich główna cecha. Podczas skurczu mięśnia mimicznego skóra przesuwa się i układa w zmarszczkę lub fałd. Jest to naturalny proces fizjologiczny.
Takie zmarszczki są tymczasowe: nazywane są również dynamicznymi. Powinny zniknąć, gdy tylko przywrócimy brwi lub kąciki ust na miejsce. Niestety w życiu tak nie jest. Kiedy mięśnie twarzy zostają w fazie skurczenia, zmarszczki stają się trwałe. Na początku są mało zauważalne i cienkie, ale z czasem stają się głębsze, zamieniają się w fałdy i bruzdy.
Już wiecie z poprzednich postów, że napięty mięsień zaczyna ściskać naczynia krwionośne, które przenoszą do niego krew. Im większy mięsień, tym większe naczynie może się ścisnąć. Aby całkowicie zablokować przepływ krwi w cienkich naczyniach włosowatych wystarczy, że lekko się skurczy i zostanie w tej pozycji. Kiedy naczynia włosowate są ściśnięte, pojawia się pułapka: krew tętnicza nie przepływa, więc zarówno energii, jak i składników odżywczych jest coraz mniej. Skurczony mięsień ściska naczynia żylne i limfatyczne, całkowicie blokując odpływ. Nawet jeśli krew dostanie się do mięśnia, odpływ nie będzie możliwy i powstanie obrzęk, który spowoduje ucisk zakończeń nerwowych, co powoduje uszkodzenie mięśni oraz ból.
Najbardziej niebezpieczne zmiany występują w dolnej części twarzy. Chomiki, opuszczone kąciki ust, podwójny podbródek – wszystko to jest wynikiem przewlekłego skurczu mięśni twarzy.
Tak, chirurg plastyczny może mechanicznie naciągnąć skórę, ale nigdy nie naprawi tych wszystkich problemów pod skórą.
Zgadzając się na plastykę twarzy, staramy się wykonać remont kosmetyczny na „nieprzygotowanych ścianach”.
Skutecznym rozwiązaniem tego problemu jest masaż twarzy
Z tym, że nie każdy masaż.
Masaż kosmetyczny pozytywnie wpływa na estetykę twarzy, ale nie rozwiązuje problemów głębokiego napięcia mięśniowego.
Potrzebny jest masaż mięśniowo-powięziowy.