Ciało każdej osoby składa się z komórek. Komórki zanurzone są w przypominającym konsystencją kisiel płynie odżywczym – macierzy zewnątrzkomórkowej. To właśnie tu „mieszkają” słynny: kolagen, elastyna oraz kwas hialuronowy.
Kolagen nadaje skórze jędrność i trwałość. Jego włókna są, jak skręcone spirale i przypominają sprężyny.
Elastyna nadaje tkankom sprężystość i rozciągliwość.
Kwas hialuronowy przez wielu jest przedstawiany i opisywany, jako płyn, taki jak w buteleczkach w sklepach kosmetycznych, tymczasem w rzeczywistości jest on suchym proszkiem, który po połączeniu z wodą tworzy płyn międzykomórkowy. Tych „lokatorów” macierzy zewnątrzkomórkowej produkują fibroblasty.
Macierz zewnątrzkomórkowa to nie tylko „kisiel” dla komórek. To rdzeń życia. W nim zaczynają się i kończą włókna nerwowe łączące każdą komórkę z całym organizmem. Występują w nim naczynia włosowate, tętnicze, żylne i limfatyczne. Macierz jest bezpośrednio związana z układem hormonalnym i nerwowym. Dlatego tak ważne jest, aby życie w nim było zawsze harmonijne i skoordynowane.
No tak, ale to w idealnym życiu, prawda? A wiadomo, że mało kto takie prowadzi. Siedzący tryb życia, używki, palenie, stres, cukier, smażone potrawy, opalanie, stany zapalne w organizmie powodują, że włókna kolagenu i elastyny sklejają się, a kwas hialuronowy przyciąga mniej wody, przez co płyn międzykomórkowy staje się lepki, a wynikiem tego komórki są niedożywione, a odpady, które wytwarzają, nie są usuwane na bieżąco. I tu zaczynają się schody- fibroblasty nie mogą produkować nowego kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego, są kapryśne, nie chcą przyczepiać się do popsutych włókien kolagenowych i tak powstają zwłóknienie czyli zamiast zdrowych tkanek gęsta tkanka łączna wypełnia pustkę.
Masaż mięśniowo-powięziowy jest w stanie przywrócić macierz zewnątrzkomórkową do jej prawidłowego, naturalnego stanu. Im intensywniejsze ruchy masażu, tym szybciej fibroblasty będą wytwarzać składniki macierzy, co oznacza, że starzenie skóry będzie spowolnione.
W przeciwieństwie do zabiegów kosmetycznych, masaż prostuje kolagen i „układa” go w odpowiedniej kolejności.
Masaż jest najlepszym sposobem na nasycenie wodą przestrzeni zewnątrzkomórkowej. Stymuluje krążenie krwi. Aktywne ugniatanie tkanek zwiększa przepływ krwi, który niesie ze sobą materiał odżywczy (glukozę, witaminy, kwasy tłuszczowe, aminokwasy) i odnawia komórki, a także dostarcza komórki układu odpornościowego fagocyty. Fagocyty zaczynają walczyć o „czystość” macierzy i niszczą stary kolagen. A na jego miejsce fibroblasty, które „budzą się” pod wpływem substancji biologicznych zaczynają wydzielać nowy, ustrukturyzowany kolagen.
Takie cuda zachodzą w naszym organizmie.
Ciąg dalszy w następnym poście